sobota, 10 stycznia 2015

ANGIELSKI WIATR

"Ptaszek" pastel
Setery to moje ulubione psy.
A oto prawdziwa historia rasy, którą opowiedział mi kiedyś mój pies.

    Było to naprawdę bardzo dawno temu. Żaden człowiek nie może tego pamiętać, poniważ nie było wtedy jeszcze ludzi na świecie. Ziemię pokrywały wtedy rozległe bagna i wielkie jeziora. A pomiędzy nimi na dzikich jeszcze lądach kołysały się wysokie bujne trawy i ogromne, rozłożyste drzewa. Po ziemi hulały tylko wiatry: pracowite wichry i małe wietrzyki. A pracy miały dużo. Wiele roślin czekało aby rozsiać ich nasiona w mokrych , bagnistych glebach.  Trzeba było przeganiać kłębiaste chmury z miejsca na miejsce aby zraszały młode roślinki. Kołysać do snu pierwsze pojedyncze drzewa, aby powstały z nich kiedyś ciemne, nieprzebyte bory , które miały kiedyś dać zwierzętom schronienie.
   Jedynie ptaki odważyły się zagnieździć w tej surowej krainie.
Kuropatwy i bażanty nauczyły się wtedy wić gniazda w trawach. Perkozy, łyski i dzikie gęsi z rozkoszą pluskały się w wodzie.  Łabędzie znajdowały schronienie w przybrzeżnych szuwarach. Wiatry i wietrzyki pomagały im także wzlatywać wysoko, bujać nad ziemią i odkrywać nowe lądy z lotu ptaka.
Nie wszystkie jednak spośród tych wiatrów były takie same. Były wielkie i silne wichry, specjaliści od gradowych burz. Były małe wietrzyki, które podrzucają w górę białe  nasiona dmuchawców. Demoniczne trąby powietrzne, które zawsze wprowadzają pewne zmiany. i małe wiry tańczące w kółko do upadłego. Był tez mały wietrzyk, specjalista od ... leniuchowania. Jego ulubionym zajęciem było hasanie po łąkach z ptakami i pogawędki ze starą kaczką. Gdy tylko mógł przysiadał na ziemi żeby przyglądać się złocistym piórom bażanta albo podziwiał tańczące żurawie. Bażant wiele mu opowiadał o życiu na tej ziemi i łączyła ich prawdziwa przyjaźń. Bekasy i słonki czasem z nim plotkowały albo bawili się w chowanego.
   Nie podobało się to królowi wiatrów Eolowi. Wiele razy upominał go też chłodny Wiatr Północy. Radził mu aby zajął się czymś pożytecznym. Na próżno. Mały wietrzyk marzył tylko o tym aby móc pobiegać po twardej ziemi i popluskać się w przejrzystej wodzie. W głębi serca, jeśli wiatr ma serce, pragnął być blisko ptaków, z którymi bardzo się zaprzyjaźnił.
Pewnego dnia przycupnął nad brzegiem jeziora i patrzyła z zachwytem jak dzika kaczka, bo wszystko było wtedy dzikie, uczy swoje pisklęta nurkować. Chętnie popływałby z nimi....  ale czy wiatr może pływać?
Gdy tak rozmyślał, przyleciała nagle wielka czarna chmura , żona Eola.
-  Tu jesteś!  -  zaryczała -  Skoro wolisz siedzieć na ziemi niż pracować, zostaniesz tu na zawsze ! Hej, Matko Ziemio! Weź go sobie, niepotrzebny nam wiatr, który zadaje się z ptakami.
I Ziemia przygarnęła tego urwisa. Dała mu skórę psa, z długą , jedwabistą sierścią, i długie, moce łapy aby mógł do woli biegać a na dodatek solidny ogon do radosnego merdania. I nazwała go seter.
Seter był zachwycony. Natychmiast pobiegł do swojego przyjaciela aby pochwalić się nowym ciałem. Ale bażant go nie poznał i uciekł z głośnym krzykiem. Kaczka także odleciała.
Odtąd seter biega po polach i podkrada się do ptasich gniazd aby przypomnieć starą przyjaźń.  przystaje i nieruchomo wyczekuje. Na próżno...
     Potem pojawił się człowiek i seter chętnie się z nim zaprzyjaźnił, bo to wesołe i ciekawskie psisko bardzo lubi towarzystwo. A gdy spotka człowieka, który tak jak on lubi włóczyć się samotnie po polach,  podchodzić ptaki i cieszyć się kołysaniem wysokich traw, staja się najlepszymi kompanami.
Jeśli masz psa i jeśli jest to seter to jesteś szczęśliwy. Pamiętaj jednak,ze masz wiatr.

"Wiosna"  pastel.