czwartek, 19 marca 2015

MUZYKA MOJEJ DUSZY


     Miałam kiedyś niezwykły sen. Śnił mi się fioletowy płomień wyłaniający się z aksamitnej, czarnej przepaści. Miał on kształt kwiatu irysa ale cały był zbudowany tylko ze światła. Pomału zbliżał sie do mojej twarzy i kiedy był już blisko obudziłam się z niezwykłym przypływem energii. Siła była tak ogromna, że wyskoczyłam na środek pokoju. Nie mogłam sobie poradzić z tą enerią i pobiegłam na spacer. Wbiegłam na pobliską, bardzo stromą górę i tam rozmyślałam o tym przeżyciu. Szukałam odpowiedzi na pytanie co oznacza ten sen, ale nikt nie umiał mi odpowiedzieć.

"Irysy" szkic olejny za złotem listkowym


     Próbowałam go namalować ale te próby były nieudolne. Tamten kwiat był tak delikatny i doskonały...  Szukałam odpowiedzi w budowie kwiatu. Rysowałam i malowałam irysy , bo to moje ulubione kwiaty.

FIRE OF MY SOUL
Odpowiedź znalazłam po wielu latch na australijskiej stronie dla artystów. Jeden z użytkowników zatytułował swój obraz "Fire of my Soul".  Obraz był podobny do mojego snu ale przedstawiał inny kwiat


     Pisałam już o źródłach inspiracji , ale to jest coś zupełnie coś innego. To jest siła, która wypływa z samego wnętrza.
 Odpowedż przyszła nieoczekiwanie z baśni.
Kiedyś poprostu sięgnęlam na półkę z książkami moich dzieci i przeczytałam baśń o skrzypcach. Potem drugą, trzecią i ... nagle wszystko stało się jasne.
Przypomniałam sobie o muzyce, która była moją pierwszą i odwzajemnioną miłością.

"Złote skrzypce" pastel.



      Nadal podążam więc tą ścieżką. Jest ona tak delikatna jak pajęcza nić. Doświadcza sie jej naprawdę bardzo wyjatkowo. Łatwo spłoszyć ten stan ducha czy też umysłu , jak kto woli. Pojawia się jednak nieoczekiwanie, tak jak nieoczekiwanie spotyka sie sarnę albo bardzo rzadki kwiat. Trzeba więc być gotowym na przyjęcie go. W moim malarstwie pojawiają się więc teraz coraz częściej obrazy przyrody.
Dlatego nadal rysuję irysy i od czasu do czasu pojawi się tu wątek roślinnny albo jeszcze inny... bo kto może to przewidzieć?